4 Niedziela Zwykła Roku A: Mt 5,1-12a
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.
XXX Niedziela Zwykła Roku C (23.10.2022)
W dzisiaj usłyszanej przypowieści o dwóch ludziach, którzy przyszli do świątyni, „żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik”, Jezus pokazuje, jak można myśleć o Bogu, jak rozmaicie Go traktować. Faryzeusz dostrzegał w Nim urzędnika, który odnotowuje i sprawdza każde poprawne i niepoprawne zachowanie. Celnik zaś widział dobrego i wyczekującego Ojca. Postawy faryzeusza i celnika są ze sobą skontrastowane. Wystarczy zwrócić uwagę na trzy szczegóły charakteryzujące tych dwóch modlących się ludzi. Faryzeusz stanął (gr. „stał odosobniony”, farisaios statheis pros heauton, grecka nazwa pharisaios, od hebrajskiego peruszim, znaczy tyle, co odróżniający się, odosobniony, separatysta) – celnik stał z daleka. Faryzeusz modlił się w duchu – celnik bił się w piersi i mówił. Faryzeusz stał wyprostowany – celnik nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu. Największą odmienność ujawniają jednak teksty obu modlitw. Faryzeusz mówi o swych zasługach, zestawiając swe życie z postępowaniem innych („Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści i cudzołożnicy… Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego…”). Celnik był pokorny i realistyczny w ocenie swego postępowania („Boże, miej litość nade mną, grzesznikiem”).
Zdemaskowanie w sobie postawy faryzeusza jest trudnym zadaniem. Faryzeusz, to ktoś, kto nie ma potrzeby Boga, bo uważa się za sprawiedliwego. Jak modli się dzisiejszy faryzeusz? ”Boże, dziękuję Ci, że nie jestem podobny do celnika… że nie jestem podobna do tej sąsiadki, do tego/tamtego człowieka…”
Jak się modlić? Skorzystajmy z rady papieża Franciszka, który niedawno, podczas modlitwy Anioł Pański w niedzielę 16 października na placu św. Piotra zachęcał do praktykowania modlitwy w postaci aktów strzelistych kierowanych do Boga jak najczęściej w ciągu dnia. Porównał je do sms-ów posyłanych do Boga. Papież, nawiązując do pytania Jezusa z Ewangelii z poprzedniej niedzieli, „Czy Syna Człowieczy znajdzie wiarę w świecie, gdy powtórnie przyjdzie”, skierował do wiernych następujące wskazania o tym, co znaczy „nieustannie się modlić”:
„Pomyślmy o roślinie, którą trzymamy w domu: musimy ją podlewać w sposób stały, nie możemy jej obficie podlać, a potem pozostawić bez wody na całe tygodnie! Tym bardziej w przypadku modlitwy: nie możemy żyć tylko mocnymi chwilami czy intensywnymi spotkaniami co jakiś czas, a potem „zapaść w letarg”. Nasza wiara uschnie. Potrzebujemy codziennej wody modlitwy, czasu poświęconego Bogu, aby mógł On wkroczyć w nasz czas, w naszą historię; stałych chwil, w których otwieramy Mu nasze serca, aby mógł obdarzać nas każdego dnia miłością, pokojem, radością, siłą, nadzieją; to znaczy karmić naszą wiarę.
Dlatego Jezus mówi dziś „swoim uczniom – wszystkim, a nie tylko co niektórym! – że zawsze powinni się modlić i nie ustawać”. Ale ktoś mógłby zaprotestować: „Jak mam to zrobić? Nie mieszkam w klasztorze, nie mam zbyt wiele czasu na modlitwę!”. Z pomocą może nam przyjść w tej trudności, która jest prawdziwa, mądra praktyka duchowa, chociaż dziś nieco zapomniana, a którą dobrze znają osoby starsze, zwłaszcza babcie: praktyka tak zwanych aktów strzelistych. Nazwa jest trochę przestarzała, ale treść dobra. Co to jest? Bardzo krótkie modlitwy, łatwe do zapamiętania, które możemy powtarzać często w ciągu dnia, w trakcie różnych czynności, aby „dostroić się” do Pana.
Weźmy kilka przykładów. Zaraz po przebudzeniu możemy powiedzieć: „Panie, dziękuję Ci i ofiarowuję Tobie ten dzień” – jest to mała modlitwa. Potem, przed jakąś czynnością, możemy powtarzać: „Przyjdź, Duchu Święty”. A między jedną rzeczą a drugą możemy modlić się w następujący sposób: „Jezu, ufam Tobie i miłuję Ciebie”. Są to małe modlitwy, które pomagają nam trwać w kontakcie z Panem. Jakże często wysyłamy SMS-y do osób, które kochamy! Czyńmy to również z Panem, aby nasze serce było z Nim stale złączone.
I nie zapominajmy o czytaniu Jego odpowiedzi. Pan zawsze odpowiada. Gdzie je znajdziemy? W Ewangelii, którą trzeba trzymać pod ręką i otwierać kilka razy każdego dnia, aby otrzymać skierowane do nas Słowo życia. Powróćmy do tej rady, którą dawałem wiele razy: noście małą kieszonkową Ewangelię, w kieszeni, w torbie. I tak, gdy będziecie mieli wolną chwilę, otwierajcie ją i przeczytajcie jakiś fragment, a Pan odpowie.
Niech Maryja Dziewica, wierna w słuchaniu, nauczy nas sztuki nieustającej modlitwy.”
Interesują Cię pytania, jak patrzeć w świetle przesłanek biblijnych na problem uchodźców? Albo na problem tolerancji? Albo na docelowość dialogu chrześcijańsko-żydowskiego? ==> ZOBACZ